Noc u Ducha 24.08.2019

 Ef 1, 3-6
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym
na wyżynach niebieskich - w Chrystusie.
W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,
ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym.

Papież Franciszek w „Adhortacji o świętości w świecie współczesnym” pisze, że świętość jest najpiękniejszym obliczem Kościoła … Jezus oferuje nam życie prawdziwe, szczęśliwe. Takie, dla którego zostaliśmy stworzeni. Chce, abyśmy byli świętymi w naszej codzienności i nie zadawalali się życiem przeciętnym, rozwodnionym, pustym. Abyśmy pośród upadków, błędów swoich i innych, ograniczeń, słabości i grzechu szli wytrwale i z ufnością naprzód.
Dla każdego z nas Pan przygotował wyjątkową i niepowtarzalną drogę.

Jezu, proszę, pomóż mi dobrze rozpoznać tę moją drogę i wydobyć z siebie to, co najlepsze, to, co najbardziej osobistego dla mnie pomyślałeś i we mnie złożyłeś.
Proszę, daj mi rozpoznać, co chcesz powiedzieć światu poprzez moje życie.

Mt 5, 3
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie

W czym upatruję bezpieczeństwa mojego życia?
Gdy serce czuje się bogate, jest tak bardzo zadowolone z siebie, że nie ma w nim miejsca na słowo Boże. Nie ma miejsca, by kochać braci ani cieszyć się najważniejszymi rzeczami w życiu. Jezus nazywa błogosławionymi ubogich w duchu, którzy mają serca ubogie, otwarte, do których może wejść Pan ze swoją nieustanną nowością.
To ubóstwo duchowe jest ściśle związane z wolnością wewnętrzną i gotowością uczestniczenia w życiu osób najbardziej potrzebujących: dzieci, osób starszych, chorych, cierpiących, zniechęconych, zmęczonych i samotnych.

Jezu, proszę, naucz mnie żyć tak, żeby nie bać się straty.

Mt 5, 5
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Z duża łatwością klasyfikujemy innych na podstawie ich poglądów, nawyków, a nawet ich sposobu mówienia lub ubierania się. A Jezus proponuje inny styl: łagodność.
Powiedział: "Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Jeśli żyjemy wzburzeni, zarozumiali wobec innych, to w końcu stajemy się zmęczeni i wyczerpani. Ale kiedy postrzegamy ich ograniczenia i wady z czułością i łagodnością, nie czując się doskonalszymi od nich, możemy im dopomóc i unikamy marnowania energii na bezużyteczne narzekania.
Łagodność jest też wyrazem wewnętrznego ubóstwa tych, którzy pokładają swoją ufność w Bogu. Łagodni bowiem, niezależnie od tego, co mówią okoliczności, pokładają nadzieję w Panu, a jednocześnie Pan ufa im i strzeże ich i wspomaga.
Reagować z pokorną łagodnością - na tym polega świętość.

Jezu, proszę, naucz mnie wytrwale robić to, co uważam za słuszne i potrzebne. Naucz mnie, że nie muszę mieć ostatniego słowa.

Mt 5, 4
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

Osoba, która widzi rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, która daje się przeszyć bólowi, płacze w swoim sercu, może osiągnąć głębię życia i być prawdziwie szczęśliwą. Ta osoba jest pocieszona, ale pociechą Jezusa, a nie pociechą świata. W ten sposób może mieć odwagę, aby współdzielić cierpienia innych i przestaje uciekać od sytuacji bolesnych. W ten sposób odkrywa, że ​​życie ma sens: pomagając bliźniemu w jego bólu, rozumiejąc udrękę innych, dając innym ulgę. Osoba ta czuje, że drugi człowiek jest ciałem z jej ciała, nie boi się zbliżyć aż po dotknięcie jego rany, współczuje aż po współodczuwanie, nie dzieli ich już żaden dystans.
Umiejętność płakania z innymi - to jest świętość.

Jezu, proszę, naucz mnie towarzyszyć innym w ich smutku i cierpieniu.
Naucz mnie płakać z żalu za zło osobiste i cudze i ze współczucia.

Mt 5, 6
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Boża sprawiedliwość zaczyna się wypełniać w życiu każdego z nas, gdy postępujemy sprawiedliwie w swoich decyzjach. To następnie przekłada się na poszukiwanie dobra i sprawiedliwości dla ubogich, słabych i bezbronnych.
Głodne i spragnione poszukiwanie sprawiedliwości jest świętością.

Jezu, proszę, naucz mnie wierności i odwagi. Naucz mnie nie godzić się na zło, krzywdę i kłamstwo.

Mt 5, 7
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Miłosierdzie ma dwa aspekty: jest dawaniem, pomaganiem, służbą innym, a także przebaczeniem, zrozumieniem. "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!"
Dawanie i przebaczanie jest próbą odzwierciedlenia w naszym życiu malutkiego odblasku doskonałości Boga, który obficie daje i przebacza. Dlatego w Ewangelii św. Łukasza nie znajdujemy słów "bądźcie doskonali", ale: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni;
nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni;
odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone;
dawajcie, a będzie wam dane".
A następnie św. Łukasz dodaje coś, czego nie można pomijać: "Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".
Miara, jakiej używamy, aby zrozumieć i wybaczyć zostanie zastosowana do nas samych, aby nam przebaczyć. Miara, jaką stosujemy, by dawać, zostanie zastosowana do nas w Niebie, aby nam wynagrodzić.
Wszyscy jesteśmy armią rozgrzeszonych.
Miłosierne postrzeganie i działanie jest świętością.

Jezu, proszę, naucz mnie, że miłosierny widzi więcej i może zrobić więcej dobrego. Miłosierny przebacza.

Mt 5, 8
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą

Serce proste, czyste, bez brudu umie kochać. Nie dopuszcza do swego życia czegoś, co zagraża tej miłości, czegoś, co ją osłabia lub naraża ją na niebezpieczeństwo.
W Biblii serce oznacza nasze prawdziwe intencje, to czego naprawdę szukamy i pragniemy, niezależnie od tego, co okazujemy. Bóg patrzy na serce, stara się rozmawiać z nami w sercu. Chce nam dać nowe serce na wzór swojego.
W intencjach serca mają swe źródło pragnienia i najgłębsze decyzje, które naprawdę nas pobudzają.
Zachowywanie serca w czystości od wszystkiego, co plami miłość, jest świętością.

Jezu, proszę, naucz mnie widzieć z całą uwagą, czułością i ze zrozumieniem. Naucz mnie mieć zawsze czyste intencje.

Mt 5, 9
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Bardzo często zdarza się nam, że jesteśmy przyczyną konfliktów lub przynajmniej nieporozumień. Świat plotek, tworzony przez ludzi krytykujących i niszczących, nie buduje pokoju.
Ludzie wprowadzający pokój są źródłem pokoju, budują pokój i przyjaźń społeczną, w rodzinach, w miejscu pracy, w sąsiedztwie.
Ewangeliczny pokój nikogo nie wyklucza. Włącza także tych, którzy są nieco dziwni, trudni i skomplikowani, tych, którzy wymagają uwagi, tych, którzy są inni, tych, którzy są bardzo obciążeni życiem, mają inne zainteresowania.
Człowiek pokoju nie usiłuje pomijać lub ukrywać konfliktów, ale raczej przyjąć konflikt, rozwiązać go i przemienić w ogniwo nowego procesu. Budowanie pokoju jest sztuką wymagającą pogody ducha, kreatywności, wrażliwości i umiejętności.
Rozsiewanie pokoju wokół nas jest świętością.

Jezu, proszę, naucz mnie podchodzić do drugiego z dobrymi zamiarami i budować pokój.

Mt 5, 10
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Ta droga prowadzi pod prąd. Możemy stać się osobami, które swoim życiem zadają pytanie społeczeństwu, ludźmi, którzy drażnią. Jezus przypomina, jak wielu ludzi było i jest prześladowanych jedynie z tego powodu, że walczyli o sprawiedliwość, że żyli swoim zaangażowaniem wobec Boga i innych. Jeśli nie chcemy zanurzyć się w mrocznej miernocie, nie pragnijmy wygodnego życia, bo "kto chce zachować swoje życie, straci je".
Nie możemy czekać, aby zacząć żyć Ewangelią, gdy wszystko wokół nas będzie nam sprzyjało, ponieważ często chęć zdobycia władzy i interesy doczesne grają przeciwko nam.
Krzyż, a szczególnie trud i udręki, które znosimy, by żyć według przykazania miłości i drogi sprawiedliwości, są źródłem naszego dojrzewania i uświęcenia.
Akceptowanie codziennie drogi Ewangelii, pomimo że przynosi nam ona problemy, to jest świętość.

Jezu, proszę, naucz mnie, aby moja wiara, życie, myśli, słowa, decyzje i czyny były spójne. Naucz mnie przyjmować konsekwencje mojej jednoznacznej postawy.

 Mt 5, 13-15
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach, tam, gdzie każdy się znajduje. Jesteś osobą konsekrowaną? Bądź świętym, żyjąc radośnie swoim darem. Jesteś żonaty albo jesteś mężatką? Bądź świętym, kochając i troszcząc się o męża lub żonę, jak Chrystus o Kościół. Jesteś pracownikiem? Bądź świętym wypełniając uczciwie i kompetentnie twoją pracę w służbie braciom. Jesteś rodzicem, babcią lub dziadkiem? Bądź świętym, cierpliwie ucząc dzieci naśladowania Jezusa. Sprawujesz władzę? Bądź świętym, walcząc o dobro wspólne i wyrzekając się swoich interesów osobistych.
Pozwól, by łaska twego chrztu owocowała na drodze świętości. Nie zniechęcaj się,  ponieważ masz moc Ducha Świętego do tego, by świętość była możliwa.
Świętość, do której wzywa cię Pan, wzrasta przez małe gesty życzliwości, uśmiech, przez przeżywanie w zjednoczeniu z Jezusem tajemnic twojego życia.
Nie bój się świętości. Nie odbierze ci ona sił, życia ani radości. Wręcz przeciwnie, staniesz się tym, kogo zamyślił Bóg Ojciec, kiedy ciebie stworzył. Zależność od Niego uwalnia nas od zniewoleń i prowadzi nas do uznania naszej prawdziwej godności i wartości.

 Rdz 1, 1-4
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj stanie się światłość. I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności.

Nasze serca są jak Ziemia. Często ogarnia je bezład i pustka. Niezrealizowane pasje, zerwane lub niepogłębione więzi, niespełnione ambicje. Ogarniają nas chwile ciemności i smutku. Próbujemy zagłuszyć te uczucia tymczasowością, materialnością. Czy wiesz, że jedynie Bóg, który jest Miłością i to Miłością Przebaczającą jest w stanie wypełnić ową pustkę i uporządkować nasze serca, nasze pragnienia? Bóg, który codziennie staje się żywy dzięki Słowu. Staje się Ciałem pragnącym wnieść światło do Twojego życia i ułożyć je z Tobą na nowo.

 Łk 2, 10-12

(…) anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie».

Nie musimy się bać Boga. Przyszedł do nas jako bezbronne Niemowlę. Jezus, jak każdy z nas, potrzebował troski, opieki i czułości. Bóg oddał się w ręce człowieka. W ten sposób pragnie nam pokazać jak delikatna jest Jego miłość. Nie chce być przyjęty ze względu na swoją potęgę i siłę. Chce zostać pokochany i z czułością przyjęty do serca.

Panie Jezu, pozwól mi zobaczyć ogrom Twojej miłości do mnie.

 J 1, 4-5
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.

Światło i ciemność, życie i śmierć – tylko Jezus mocą Boga Ojca i siłą miłości pokonuje ciemność
i zwycięża śmierć. Tylko On jest prawdziwym życiem i światłem, którego żadna ciemność nie ogarnie.

Jezu, naucz mnie ciągle szukać Twojego światła.

J 1,9
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.

Każdy człowiek jest umiłowanym dzieckiem Boga. Każdą przychodząca na świat osobę, Bóg wyposaża w wewnętrzne światło, w pragnienie i umiejętność odnajdywania Prawdy, Dobra i Piękna. Czy to wewnętrzne światło wciąż we mnie świeci? Jak je podtrzymuję? Co robę, żeby mój wewnętrzny blask oddziaływał na innych?

Jezu, naucz mnie pielęgnować światło, w które wyposażyłeś mnie na życie.

J 3,19
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.

Ciemność, grzech, śmierć. Dlaczego „ludzie bardziej umiłowali ciemność”? A ja? Czy miłuje światło
i życie? Czy przychodzę do Jezusa, aby uwalniał mnie od moich złych uczynków?

Jezu, chroń mnie od umiłowania ciemności.

J 3, 16-18
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

Po ludzku boimy się odkrycia prawdy o nas samych. Tę prawdę ujawniamy podczas sakramentu spowiedzi. Przygotowując się do spowiedzi mamy okazję zgłębić w sobie to, co nie pozwala nam żyć w pełnej wolności Dzieci Bożych. Jednak On, będąc miłosiernym Ojcem, pragnie wlewać w nasze serca nadzieję, światło Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy podczas sakramentu Chrztu i Bierzmowania. Czy mam odwagę stanąć w prawdzie i wybrać światło, które On daje? Wielką łaską jest przebaczenie. Spróbuj sięgnąć w tę szczelinę bólu, która nie pozwala Ci bardziej miłować drugiego człowieka i oddaj ją podczas spowiedzi. Proś o odwagę, by On przemieniał Twoje życie w życie w światłości.

J 12,46
Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.

Pragnieniem Boga jest szczęście każdego z nas. On umiłował każde swoje dziecko miłością niewyczerpaną i niepowtarzalną. Wyrazem tej miłości było przyjście na świat Bożego Syna, który swoją śmiercią wybawił mnie od wszelkiej ciemności. Musze tylko w to uwierzyć i zaufać Miłości.

Jezu, naucz mnie wierzyć i ufać Tobie.

J 12,35
Odpowiedział im więc Jezus: «Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie.

Czy zawsze wiem dokąd zmierzam? Jak odnajduję właściwą drogę wśród tylu różnych propozycji? Czym się kieruję w swoim życiu? Co robię, kiedy ciemność ogarnia moje serce, gdy gubię sens i cel życia? Jezus zaprasza "Chodźcie w Moim świetle". Jak odpowiadam na Jego zaproszenie?

Jezu, broń mnie przed ciemnością ogarniającą serce.

J 3,21
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu».

Podobać się Bogu, to żyć zgodnie z Jego przykazaniami – kochać Boga i człowieka, czynić dobro, dbać o powierzoną mi cząstkę świata. Tak żyjąc zbliżam się do światła, które oświeca dalsza drogę.

Jezu, naucz mnie chodzić drogami, które oświecasz Swoim światłem.

J 8,12
A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».

Jezus nieustannie przemawia do nas, tak jak do swoich uczniów – „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, …”. Kto idzie za Jezusem, idzie drogą oświetloną i pewną, idzie za najlepszym Przewodnikiem. Jezus pomaga pokonać najtrudniejsze fragmenty naszego życia, biorąc nas na ramiona i przenosząc przez niebezpieczne przeszkody.

Jezu, naucz mnie z ufnością podążać za Tobą.

J 15, 9-11
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

Co jest źródłem prawdziwej radości? Dobra materialne, które posiadam? Pozycja społeczna, którą osiągnąłem? Kolejny szczebel w karierze zawodowej? Jezus udziela innej odpowiedzi. Prawdziwe szczęście wypływa ze świadomości bycia kochanym. Bóg nas kocha. Miłość ta jest nieodwoływalna. Gdy przyjmiemy Jego miłość, doświadczymy prawdziwej radości.

Panie Jezu, naucz mnie odpowiadać miłością na Twoją miłość.

J 9,4-5
Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata».

Pełnić Boże Dzieła i nie dopuścić aby nastała noc. Jak długo będę świadczyć o Jezusie i nieść Go światu, tak długo noc nie zwycięży dnia.

Jezu, daj mi siłę i mądrość, aby był dobrym świadkiem światłości.

J 12,36
Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości». To powiedział Jezus
i odszedł, i ukrył się przed nimi.

Być dzieckiem światłości. Jak to rozumiem? Czy tego pragnę? Jezus zaprasza mnie do wiary
w światłość, do wiary, że On jest Światłem, Prawdą, Drogą. On jest Życiem.

Jezu, naucz mnie być dzieckiem Boga.

J 3,20
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.

Zbliżamy się do światła, aby coś lepiej zobaczyć. Zapalamy światło, aby coś znaleźć, potrzebujemy światła, aby lepiej się czuć. Czasami unikamy światła – myśląc, że w ciemności jesteśmy niewidoczni. Dla Jezusa nie ma takich ciemności, które by zakryły człowieka, jego życie, problemy, rany i grzechy. Jezus przenika każdą ciemność i uwalnia człowieka od jego lęków.

Jezu, naucz mnie umiłowania światłości.

2 Kor, 6-9
Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg  A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki według tego, co jest napisane: Rozproszył, dał ubogim, sprawiedliwość Jego trwa na wieki.

Dzielić się. Dzielić się swoją obecnością, uśmiechem, rozmową, drobnym gestem, To właśnie sprawia, że nasze życie staje się miłe Bogu i ludziom. Nasze drobne czyny mogą mieć większy wpływ na życie drugiego człowieka niż potok słów. Czy zastanawiałeś się jak wiele drobnych dobrych gestów jesteś w stanie ucznić w ciągu jednej doby, by budować wiarę i miłość wokół siebie?

Łk 21, 33
Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

Mowa to odpowiedzialność. Jak ważne jest to co wypowiadamy. Jak ważne jest to jak wypowiadamy słowa. Nasze słowo ma moc. Słowem możemy dać życie lub je zabrać. Słowo Boże daje życie. Jest naszą światłością.

Łk 1, 41-45
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Maryja odpowiedziała Bogu „tak” i w Jej życiu zaczęły dziać się cuda. Bóg pragnie dla człowieka jedynie dobra, ale szanuje naszą wolną wolę. Możemy więc odrzucić propozycję, którą dla nas ma. Gdy jednak odważymy się pozytywnie odpowiedzieć na Jego słowo, nasze serce napełni się radością na widok dzieł, których Pan w nas i przez nas zacznie dokonywać.

Jezu, proszę Cię bym potrafił przyjmować Twoje słowo.

Ga 5, 22-25
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.

Bóg jest dawcą życia. W nim możemy rozwijać się, wzrastać i owocować. Możemy również Go odrzucić, ale wówczas nasze życie sprowadza się do wegetacji, a nas ogarnia stagnacja. Duch Święty pragnie wyrwać nas z lęku o siebie, z naszej strefy komfortu. Pragnie byśmy naprawdę żyli.

Jezu, daj mi odwagę podążania za natchnieniami Twojego Ducha.

Mt 11, 2-6
Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?»  Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».

Błogosławiony jest ten, który potrafi dostrzegać znaki obecności Boga w codziennym życiu. Oczyma wiary widzi większe i mniejsze Boże cuda, skłaniające jego serce do wysławiania Pana. Tyle dobra dzieje się wokół nas, którego nie zauważamy, wobec którego przechodzimy obojętnie.

Jezu, otwórz moje oczy na dobro, które czynisz w moim życiu.

Wybór tekstów i komentarze - członkowie Wspólnoty Życia Chrześcijańskeigo w Toruniu.
Teksty wykorzystane w czasie czuwania modlitewnego w kościele pw. Ducha Świętego w Toruniu

WŻCh w Polsce

ul. Rakowiecka 61
02-532 Warszawa

NIP: 5213137346
REGON: 017235359
nr konta: 14 1600 1462 1858 0458 3000 0001

Kontakt

tel.: +48 733 734 777
e-mail: kontakt

© WŻCH Polska 2025
Wykonanie: Solmedia.pl