Prymat Piotra. Posłuszeństwo wobec Papieża
Jedną z cech fundamentalnych chrześcijaństwa, w Kościele katolickim wprost warunkującą bycie chrześcijaninem, jest dostrzeżenie i uznanie ustanowionego przez Jezusa Chrystusa „prymatu Piotra” w gronie Apostołów i w życiu całej wspólnoty chrześcijańskiej. Szacunek i posłuszeństwo temu, co głosi następca Piotra, konkretny papież.
Ostatnie lata pokazały zagrożenie tej postawy. Ukazały także w jaki sposób „papiestwo” wiąże się z kształtem i sytuacją wspólnoty wiary, jaką jest Kościół.
Wszechobecność zdominowanych przez ideologie mediów, także części mediów i dziennikarzy katolickich, wprowadza prymat politycznej oceny. Krytykowany był Jan Paweł II podczas swego pontyfikatu. Potem stał się „punktem wypadowym” do krytyki następców.
Benedykt XVI szereg razy mówił o jednym ze źródeł głębokich konfliktów współczesnych: dwa przeciwstawne zjawiska: laicyzacji z jej skrajnymi konsekwencjami oraz agresywnego fundamentalizmu powołującego się na źródła religijne. Laickość chce sprowadzić religię do sfery prywatnej, kultu indywidualnego i domowego, do faworyzowania wypowiedzi w ramach doraźnej koniunktury, dyktatu zasad ideologicznej poprawności. Agresywny fundamentalizm reaguje „obroną”, opierając się na jakimś wyrwanym aspekcie złożonej rzeczywistości, często tworząc obraz sprzeczny z wiarą, z Ewangelią. „Posługiwanie się słowem objawionym, Pismem Świętym lub imieniem Boga, aby usprawiedliwić nasze interesy naszą politykę, którą tak łatwo można naginać, czy przemoc, jest bardzo poważnym błędem”, stwierdza Benedykt XVI, EMO 30.
Osłabienie więzi wspólnoty sprzyja wzmocnieniu tego, co można nazwać „klikowością”, ideologizacją. Co daje poczucie więzi w małej, często wojowniczej, grupie posługującej się „tytulaturą religijną”, nie licząc się z tym, czy odpowiada rzeczywistości Kościoła Jezusa Chrystusa.
Od czasów francuskiego oświecenia główny nurt nowożytnej kultury Zachodu konstytuował się w walce z chrześcijaństwem (zwłaszcza z katolicyzmem). Był jednak zarazem głęboko osadzony w tworzonej przez nie przez wiele stuleci kulturze. Dlatego Sobór Watykański I tak mocno podkreślił rolę papiestwa, nieomylności Papieża w kwestiach wiary i moralności. To pozostało nie tylko „aktualne”, ale pozostało mocnym punktem odniesienia do dziś.
Trzeba, byśmy mieli świadomość tego dziedzictwa przeszłości. W ostatnich latach, w Polsce troska o „wierność tradycji”, w połączeniu z siłą ideologicznych czynników, łączy się, a czasem jest świadomie wykorzystywana, w doraźnych działaniach, mających „obronić” społeczność katolicką, także przed rzekomo zlaicyzowanymi czy „błądzącymi” hierarchami, biskupami, a nawet papieżem. W rzeczywistości prowadzi to do negowania uniwersalnego wymiaru i historiozbawczego charakteru wydarzenia Jezusa Chrystusa, które ma wpływ na wizję człowieka i społeczeństwa.
Przez niemal dwa tysiąclecia chrześcijaństwo było związane przede wszystkim z Europą. Fakt ten rzutował na kształt i obraz papiestwa. Wybrany papieżem Jan Paweł II był pierwszym od kilkunastu stuleci – nie Włochem. Potem, jego najbliższy współpracownik, Niemiec, Benedykt XVI. Ostatnio – po raz pierwszy w historii – nie Europejczyk, J.M. Bergoglio z Argentyny. Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek często powtarzali, że przyszłość chrześcijaństwa rozegra się w Afryce i Azji. Trzeba być przygotowanymi na to, że stamtąd będą także pochodzili kolejni następcy Piotra. Znak uniwersalizmu Kościoła. Nie tylko w teorii, ale w praktyce życia.
Sobór Watykański dodał do refleksji nad kształtem papiestwa aspekt ekumenizmu. W 1995 roku Jan Paweł II opublikował encyklikę Ut unum sint. W końcowej jej części podjął problem stylu posługi Biskupa Rzymu. Kościół katolicki jest świadom, że pośród wszystkich Kościołów i Wspólnot kościelnych to on zachował posługę Następcy Apostoła Piotra w osobie Biskupa Rzymu, którego Bóg ustanowił „trwałym i widzialnym źródłem i fundamentem jedności”. Dzięki władzy i autorytetowi, bez których funkcja ta byłaby tylko pozorem, Biskup Rzymu ma zabezpieczać komunię wszystkich Kościołów; jest pierwszym pośród sług jedności. „Jestem przekonany, zauważa Jan Paweł II, że ponoszę w tej dziedzinie szczególną odpowiedzialność, która polega przede wszystkim na dostrzeganiu ekumenicznych dążeń większości chrześcijańskich Wspólnot i na wsłuchiwaniu się w kierowaną do mnie prośbę, abym znalazł taką formę sprawowania prymatu, która nie odrzucając istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację. By prymat spełniał swoją funkcję jednoczącą”. Zwracając się do Patriarchy ekumenicznego, Jego Świątobliwości Dimitriosa I, powiedziałem, że jestem świadom, iż „z różnorakich przyczyn i wbrew woli jednych i drugich to, co miało być posługą, mogło niekiedy przybierać dość odmienną postać. Jednak pragnienie bezwzględnego posłuszeństwa woli Chrystusa każe mi, jako Biskupowi Rzymu, sprawować ten urząd. Modlę się gorąco do Ducha Świętego, by obdarzył nas swoim światłem i oświecił wszystkich pasterzy i teologów naszych Kościołów, abyśmy wspólnie poszukiwali takich form sprawowania owego urzędu, w których możliwe będzie realizowanie uznawanej przez jednych i drugich posługi miłości.
***
Prymat i nieomylność: 150 lat temu ogłoszone dogmaty[1]
Po długich dyskusjach Sobór Watykański I zatwierdził dogmat o prymacie papieża w Kościele powszechnym oraz dogmat o nieomylności nauczania papieskiego – wtedy, gdy jest głoszone „ex cathedra”.
Sto pięćdziesiąt lat temu, 18 lipca 1870 roku zatwierdzona została Konstytucja Pastor Aeternus, określająca dwa dogmaty: o prymacie papieża i o nieomylności papieskiej.
Konstytucja dogmatyczna została uchwalona jednomyślnie przez obecnych 535 ojców soborowych „po długich, zawziętych dyskusjach”, jak powiedział Paweł VI podczas audiencji generalnej, określając ten dzień „jako dramatyczną, ale nie mniej jasną i definitywną stronę życia Kościoła” (Audiencja generalna z 10 grudnia 1969 r.). Osiemdziesięciu trzech ojców soborowych nie uczestniczyło w głosowaniu. Zatwierdzenie tekstu miało miejsce ostatniego dnia Soboru Watykańskiego I, przerwanego z powodu wojny francusko-pruskiej, która rozpoczęła się 19 lipca 1870 roku, oraz wskutek podboju Rzymu przez wojska włoskie. Sobór odłożony „sine die” 20 września tego samego roku, przyniósł faktyczne zniesienie Państwa papieskiego.
Konstytucja odzwierciedla pozycję pośrednią między różnymi stanowiskami uczestników, wykluczając na przykład to, że definicja nieomylności obejmowałaby także encykliki lub inne dokumenty dotyczące doktryny. Kontrasty, jakie ujawniły się podczas Soboru, doprowadziły do schizmy staro-katolików, którzy nie chcieli zaakceptować dogmatu o nieomylności nauczania papieża.
Dogmat o rozumowym i nadprzyrodzonym charakterze wiary
Po nim zostały zatwierdzone dwa dogmaty, o racjonalności i o nadprzyrodzonym charakterze wiary zawarte w innej Konstytucji Dogmatycznej Soboru Watykańskiego I Dei Filius z 24 kwietnia 1870 roku. Tekst stwierdza, że „Bóg, zasada i cel wszystkich rzeczy, może być poznany z całą pewnością w świetle naturalnym rozumu ludzkiego poprzez rzeczy stworzone; Jego rzeczy niewidzialne zostają poznane przez rozum stworzenia ludzkiego poprzez rzeczy, jakie zostały uczynione (Rz 1, 20)”. Paweł VI wyjaśniał ten dogmat podczas audiencji w 1969 roku, mówiąc, że uznaje on, iż „rozum, swoją mocą, może dojść do pewnego poznania Stwórcy poprzez stworzenia. Kościół w ten sposób broni wartości rozumu”, podtrzymując z jednej strony „wyższość objawienia i wiary nad rozumem i jego zdolnościami”, ale z drugiej stwierdzając, że „nie może być sprzeczności między prawdą wiary i prawdą rozumu, mając Boga jako źródło jednej i drugiej”.
Dogmat o prymacie
W Pastor Aeternus Pius IX przypomniał, przed ogłoszeniem dogmatu, modlitwę Jezusa do Ojca, aby uczniowie byli jednością, „una cosa sola”; Piotr i jego następcy są „nieustającą zasadą i widzialnym fundamentem” jedności Kościoła. W oparciu o to stwierdził uroczyście: „Ogłaszamy więc i potwierdzamy, idąc za świadectwami Ewangelii, że prymat jurysdykcji w całym Kościele Boga został obiecany i zawierzony błogosławionemu Apostołowi Piotrowi przez Chrystusa Pana w sposób bezpośredni i wprost (...). Tak więc Książę pasterzy i wielki pasterz swoich owiec, Pan Jezus Chrystus ustanowił błogosławionego Apostoła Piotra, aby zapewnić trwałość zbawienia i wieczyste dobro Kościoła, i konieczne jest, z woli tego, który go ustanowił, aby na zawsze w Kościele, ustanowionym na skale, zachowane to zostało trwale aż do końca czasów (...). Z tego wynika, że ktokolwiek będzie następował po Piotrze na tej Katedrze, na mocy ustanowienia przez samego Chrystusa, otrzyma Prymat Piotrowy nad całym Kościołem (...) i wszyscy, pasterze i wierni, jakiegokolwiek rytu i godności, są związani wobec niego obowiązkiem hierarchicznego podporządkowania i szczerego posłuszeństwa, nie tylko w sprawach, które przynależą do wiary i obyczajów, ale także odnoszących się do dyscypliny i zarządzania Kościołem na całym świecie. W ten sposób, zapewniając jedność wspólnoty i wyznawanie tej samej wiary z Papieżem Rzymskim, Kościół Chrystusa będzie jedną owczarnią pod jednym najwyższym pasterzem. Jest to katolicka doktryna prawdy, od której nikt nie może się oddalić bez utraty wiary i zagrożenia zbawienia”.
Nieomylne nauczanie papieża
W prymacie Papieża – pisał Pius IX – „zawarta jest także najwyższa ranga magisterium” powierzonego Piotrowi i jego następcom „dla zbawienia wszystkich”, jako „potwierdzenie trwałej tradycji Kościoła (...). Ponieważ właśnie w tym czasie, kiedy w sposób szczególny odczuwa się potrzebę umocnienia obecności magisterium Apostolskiego, jest szereg osób przeciwstawiających się jego mocy, uznajemy za prawdziwie konieczne proklamowanie, w sposób uroczysty, w oparciu o przywilej jaki jednorodzony Syn Boży zdecydował związać z najwyższym urzędem pasterskim. Dlatego My, pozostając wiernym tradycji otrzymanej od początków wiary chrześcijańskiej, dla chwały Boga naszego Zbawiciela, dla wyniesienia religii katolickiej i dla zbawienia ludu chrześcijańskiego, z potwierdzeniem świętego Soboru ogłaszamy i definiujemy dogmat objawiony przez Boga, że Papież Rzymski, kiedy mówi ex cathedra, czyli kiedy wykonuje swój najwyższy urząd Pasterza i Nauczyciela wszystkich chrześcijan, mocą swojego najwyższego Urzędu Apostolskiego określa naukę dotyczącą wiary i obyczajów, wiążącą cały Kościół, dzięki asystencji Bożej obiecanej osobie błogosławionego Piotra, cieszy się nieomylnością z jaką boski Odkupiciel wyposażył swój Kościół w definiowaniu nauki tyczącej wiary i obyczajów; dlatego takie definicje Rzymskiego Papieża są niezmienne same w sobie, ani przez przyzwolenie Kościoła”.
Kiedy mamy do czynienia z nieomylnością
Podczas audiencji generalnej 24 marca 1993 roku Jan Paweł II wyjaśniał znaczenie i granice nieomylności: „Nieomylność, stwierdził, nie jest dana papieżowi jako osobie prywatnej, ale jako temu, kto pełni urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan”. Poza tym nie działa jako mający autorytet sam w sobie i dla siebie, ale ‘z racji swego najwyższego autorytetu apostolskiego’ oraz ‘dzięki asystencji bożej obiecanej Piotrowi Apostołowi’. Nie ma jej też w taki sposób, że może na nią liczyć w jakichkolwiek okolicznościach, ale tylko wtedy, ‘kiedy mówi ex cathedra’ i tylko w ograniczonym zakresie wiary i obyczajów i tego, co jest z nimi ściśle związane (...). Papież winien działać jako ‘pasterz i nauczyciel wszystkich chrześcijan’, wypowiadając się o prawdach dotyczących ‘prawdy i obyczajów' w sposób, który jasno będzie przedstawiał jego intencję określenia pewnej prawdy i wymagać definitywnego przyjęcia jej przez wszystkich chrześcijan.
Dzieje się to, na przykład, w definicji Niepokalanego Poczęcia Marii, o czym Pius IX stwierdził: ‘Jest to nauka objawiona przez Boga i z tego powodu ma być, zdecydowanie i zawsze przedmiotem wiary wszystkich wiernych’. Również w definicji dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Marii, kiedy Pius XII mówi: ‘Autorytetem Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła, oraz naszym autorytetem, określamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga... itp.’. Pod tymi warunkami można mówić o nauczaniu papieskim nadzwyczajnym, którego określenia są niezmienne – ani per se, ani przez stwierdzenie Kościoła’ (...) Najwyżsi Pasterze mogą wykonywać tę formę nauczania. Tak też czynili. Wielu Papieży nie dokonywało tego”.
Sobór Watykański II: ziarno, które dalej wzrasta
Czym jest dogmat?
Dogmaty są prawdami wiary, które naucza Kościół jako objawione przez Boga (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, s. 74–95). Są trwałymi punktami naszej wiary. Podstawowe to: Bóg jest Jeden w Trójcy; Ojciec jest stworzycielem wszystkich rzeczy; Jezus, Syn, jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, wcielonym, zmarłym i zmartwychwstałym dla naszego zbawienia; Duch Święty jest Bogiem; Kościół jest jeden, podobnie jak jeden jest chrzest. Następnie: przebaczenie grzechów, zmartwychwstanie spośród umarłych, istnienie Raju, Piekła i Czyśćca, transsubstancjacja, macierzyństwo Boże Marii, Jej dziewiczość, Jej Niepokalane Poczęcie i Jej Wniebowzięcie. Te wszystkie prawdy nie są abstrakcyjne i zimne, ale trzeba je rozumieć jako wielkie prawdy Boga, który jest miłością i chce uczestniczyć w boskim życiu swoich stworzeń. Jezus objawia jakie są dwa największe przykazania: miłość Boga i bliźniego (Mt 22, 36–40). Na końcu życia będziemy osądzeni z miłości.
Dogmaty i rozwój nauki, doktryny
Dogmat jest trwałym punktem wiary. Określony przez Magisterium Kościoła, który rozpoznaje go w Piśmie Świętym jako objawiony przez Boga i w ścisłym związku z Tradycją. Tradycja nie jest czymś nieruchomym, statycznym – jak mówi Jan Paweł II (List apostolski Ecclesia Dei), opierając się na ostatnim Soborze – jest żywa i dynamiczna, w miarę jak wzrasta poznanie wiary. Dogmaty nie zmieniają się, ale dzięki Duchowi Świętemu rozumiemy ciągle lepiej bogactwo i głębię prawd wiary. I tak papież Wojtyła mógł stwierdzić, „że sprawowanie magisterium ukonkretnia i ukazuje wkład Papieża Rzymskiego w rozwój doktryny Kościoła” (Audiencja generalna z 24 marca 1993 r.).
Na 25 lecie Ut unum sint – między proroctwem a sprzeciwami
Paweł VI, podczas audiencji w 1969 roku, bronił aktualności Soboru Watykańskiego I i jego więzi z kolejnym soborem: „Dwa Sobory Watykańskie, pierwszy i drugi, uzupełniają się, dopełniają się, pomimo tego, że z różnych racji są odmienne. Uwaga Vaticanum I na prerogatywy papieża została rozszerzona przez Sobór Watykański II na cały lud Boży poprzez pojęcia „kolegialności” i „komunii”, podczas gdy akcent na jedność Kościoła, mający w Piotrze widzialny punkt odniesienia, rozwija się w zdecydowane zaangażowanie poprzez dialog ekumeniczny. Dzięki temu Jan Paweł II w Ut unum sint mógł skierować apel do Wspólnot chrześcijańskich, aby znaleźć formę sprawowania prymatu tak, „by w niczym nie naruszając istoty tej misji, otworzyć go na nową sytuację” jako „służbę miłości uznawaną przez jednych i drugich” (UUS 95). Papież Franciszek w Evangelii gaudium mówi o „przeobrażeniu papiestwa”. „Sobór Watykański II, zauważa, potwierdził, że w sposób analogiczny stare Kościoły patriarchalne, Konferencje episkopatów, mogą „wnieść różnorodny i owocny wkład, poprzez który znaczenie kolegialności zrealizuje się w sposób konkretny” (Lumen Gentium 23). To życzenie nie zostało zrealizowane w pełni, ponieważ nie zostało dotychczas należycie wyrażone w statucie Konferencji episkopatów, zawierającym konkretne cechy, także pewien autentyczny autorytet doktrynalny.
„Nadmierna centralizacja zamiast pomóc, komplikuje życie Kościoła i jego dynamikę misyjną” (Evangelii gaudium 32). Trzeba przypomnieć, że według stwierdzeń Soboru Watykańskiego II „nieomylność obiecana Kościołowi tkwi także w corpo episcopale, w gronie episkopatu, kiedy wykonuje najwyższe magisterium z następcą Piotra” (Lumen gentium 25).
Szacunek, miłość, wobec papieża jest zbudowana na Chrystusie
Poza dogmatem Pius X przypominał, podczas audiencji w 1912 roku, o konieczności miłości, szacunku wobec papieża i posłuszeństwa wobec niego i ubolewał, że tego brakuje. Don Bosco wzywał swoich współpracowników i młodzież, z którą pracował, by strzegli w sercu „trzy białe miłości”: Eucharystię, Madonnę i Papieża. Benedykt XVI 27 maja 2006 roku rozmawiając w Krakowie z młodymi, którzy wzrastali za czasów Jana Pawła II, w prostych słowach tłumaczył te prawdy wiary, ogłoszone w odległym 1870 roku: „Nie bójcie się otworzyć waszego życia w Kościele i z Kościołem! Bądźcie dumni z powierzonej wam miłości wobec Piotra i Kościoła. Nie dajcie się łudzić tym, którzy chcą przeciwstawić Chrystusa Kościołowi! Jest jedyna skała, na której warto zbudować dom. Ta skałą jest Chrystus. Jest tylko jedna skała, na której warto wszystko oprzeć. Tą skałą jest ten, do kogo Chrystus powiedział: „Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję mój Kościół” (Mt 16, 18). Wy, młodzi, znaliście dobrze Piotra naszych czasów. Dlatego nie zapominajcie zarówno tego Piotra, który spogląda na nasze spotkanie z okna Boga Ojca, ani tego Piotra, który teraz stoi przed wami, ani żadnego kolejnego Piotra, który będzie przed wami i będzie wobec budowy domu na trwałej skale. Co więcej, weźmie w obydwie dłonie swoje serce, by pomóc wam budować życie na Chrystusie i z Chrystusem”.
Oprac. Andrzej Koprowski SJ
[1] Opracowano na podstawie referatu Sergio Centofantiego opublikowanego 17 lipca 2020 r.